Maria Traczewska i Hanna Szumańskia-Grossowsk, Iskry.
Faktycznie, brakuje tych rozdziałów, które wymieniłaś.
Teraz pozostaje chyba tylko łapać za szpadę i nastukać wydawcom. Pewnie te rozdziały nie wnosiły nic do akcji, ale takie rzeczy robić... Zło!
W przedmowie do "Kawalera de Lagardere" to przynajmniej uczciwie przyznali, że dłużyzny wycięli.
Zawsze można te wycięte rozdziały sobie doczytać, a resztę na papierze, bo ponad 1000 stron z ekranu to faktycznie grozi wypłynięciem oczu. I tyle tam jest rozdziałów bez d'Artagnana, z romansidłem Ludwika XIV na 300 stronach! Ciężko by było.
no subject
Date: 2009-06-10 11:16 pm (UTC)Faktycznie, brakuje tych rozdziałów, które wymieniłaś.
Teraz pozostaje chyba tylko łapać za szpadę i nastukać wydawcom. Pewnie te rozdziały nie wnosiły nic do akcji, ale takie rzeczy robić... Zło!
W przedmowie do "Kawalera de Lagardere" to przynajmniej uczciwie przyznali, że dłużyzny wycięli.
Zawsze można te wycięte rozdziały sobie doczytać, a resztę na papierze, bo ponad 1000 stron z ekranu to faktycznie grozi wypłynięciem oczu. I tyle tam jest rozdziałów bez d'Artagnana, z romansidłem Ludwika XIV na 300 stronach! Ciężko by było.