Ja sobie wyobrażam plakat reklamujący nasz pojedynek: z jednej strony buldożer, z drugiej Dharmobil i one tak pędzą w swoją stronę jak na tych takich zapasach Monster Truck, czy czegoś :)
Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać Twój tekst! *ściska* I w ogóle się cieszę, że się udało ten pojedynek napisać :)
Kocie, Ty mi nie mów takich rzeczy, dobrze? Bo ja ten plakat od razu widzę oczami duszy mojej. Ja tu się mam uczyć, nie mieć wizje zwalające z krzesła.
Też się cieszę. Nakarmiłam moje zboczenie zawodowe, że hej! Samo pisanie może nie było szczególnie wyjątkowym przeżyciem, bo licencjat piszę podobnym językiem, najlepsza zabawa szykuje się przy ocenach. Bo ja jestem strasznie ciekawa, jak takie teksty zostaną odebrane przez laików i czy w ogóle zajrzy tam jakiś laik.
Ostrzę sobie zęby na Twój tekst - będzie kawałek ciekawie napisanego tekstu naukowego, że którego nikt mnie nigdy w życiu nie odpyta :P.
Cieszę się, że się wyżyłaś, ale na zbytnią naukowość u mnie się nie nastawiaj, bo ja drastycznie ograniczyłam ilość przemyconych w tekście informacji... Nie jest u mnie zbyt odkrywczo. I język, ze względu na formę, ekhem, analizy, również musiał zostać uproszczony... Jutro zobaczymy i pogadamy! Ale mówię, u mnie nie ma tego całego politologicznego kramu, który chciałam wcisnąć. Zwyczajnie się nie zmieścił :/
no subject
Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać Twój tekst! *ściska* I w ogóle się cieszę, że się udało ten pojedynek napisać :)
no subject
Też się cieszę. Nakarmiłam moje zboczenie zawodowe, że hej! Samo pisanie może nie było szczególnie wyjątkowym przeżyciem, bo licencjat piszę podobnym językiem, najlepsza zabawa szykuje się przy ocenach. Bo ja jestem strasznie ciekawa, jak takie teksty zostaną odebrane przez laików i czy w ogóle zajrzy tam jakiś laik.
Ostrzę sobie zęby na Twój tekst - będzie kawałek ciekawie napisanego tekstu naukowego, że którego nikt mnie nigdy w życiu nie odpyta :P.
no subject