Nie, żebym miała jakieś szczególne pojęcie, o co chodzi w Lostach, ale myślę, że Velma rozniosłaby wszystkie zagadki tego serialu w pół godziny. O, zobacz, coś jak tu.
NAPISZ! I jak Marchew mówi, niech Velma rozwali te wszystkie tajemnice w sekundę, niech oni w ogóle biegają po wyspie w poszukiwaniu random clues. Daphne może być Boginią Seksu, a Fred Bogiem, który zastawia Chytre Pułapki na Innych. Nie wiem, co ze Scoobym i Shaggym. Może niech im wyżrą zapasy?...
Ja sobie wyobrażam plakat reklamujący nasz pojedynek: z jednej strony buldożer, z drugiej Dharmobil i one tak pędzą w swoją stronę jak na tych takich zapasach Monster Truck, czy czegoś :)
Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać Twój tekst! *ściska* I w ogóle się cieszę, że się udało ten pojedynek napisać :)
Kocie, Ty mi nie mów takich rzeczy, dobrze? Bo ja ten plakat od razu widzę oczami duszy mojej. Ja tu się mam uczyć, nie mieć wizje zwalające z krzesła.
Też się cieszę. Nakarmiłam moje zboczenie zawodowe, że hej! Samo pisanie może nie było szczególnie wyjątkowym przeżyciem, bo licencjat piszę podobnym językiem, najlepsza zabawa szykuje się przy ocenach. Bo ja jestem strasznie ciekawa, jak takie teksty zostaną odebrane przez laików i czy w ogóle zajrzy tam jakiś laik.
Ostrzę sobie zęby na Twój tekst - będzie kawałek ciekawie napisanego tekstu naukowego, że którego nikt mnie nigdy w życiu nie odpyta :P.
Cieszę się, że się wyżyłaś, ale na zbytnią naukowość u mnie się nie nastawiaj, bo ja drastycznie ograniczyłam ilość przemyconych w tekście informacji... Nie jest u mnie zbyt odkrywczo. I język, ze względu na formę, ekhem, analizy, również musiał zostać uproszczony... Jutro zobaczymy i pogadamy! Ale mówię, u mnie nie ma tego całego politologicznego kramu, który chciałam wcisnąć. Zwyczajnie się nie zmieścił :/
no subject
no subject
no subject
*nie przestaje wspierać*
no subject
no subject
A tak w ogóle - dowiedziałam się, że ten Dharmobil to taka niebieska wersja The mystery machine ze Scooby Doo ;) Ja bym serio mogła takim jeździć :)
no subject
*ma wizję Scooby'ego na Wyspie*
no subject
O, zobacz, coś jak tu.
no subject
no subject
Trudno, poczekam na Charliego ;)
no subject
no subject
*rozmarzyła się*
no subject
Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać Twój tekst! *ściska* I w ogóle się cieszę, że się udało ten pojedynek napisać :)
no subject
Też się cieszę. Nakarmiłam moje zboczenie zawodowe, że hej! Samo pisanie może nie było szczególnie wyjątkowym przeżyciem, bo licencjat piszę podobnym językiem, najlepsza zabawa szykuje się przy ocenach. Bo ja jestem strasznie ciekawa, jak takie teksty zostaną odebrane przez laików i czy w ogóle zajrzy tam jakiś laik.
Ostrzę sobie zęby na Twój tekst - będzie kawałek ciekawie napisanego tekstu naukowego, że którego nikt mnie nigdy w życiu nie odpyta :P.
no subject