semele: ([btvs] Willow/Tara książka)
semele ([personal profile] semele) wrote2010-06-16 08:49 am

Buffy - Wielki Rewatch 5x16-5x19

UWAGA: Istnieje szansa, że każda notka rewatchowa może zawierać spoilery do całości serialu. Ba, może nawet zawierać spoilery do AtS.

Ciężka płyta. I, na moje nieszczęście, również bardzo dobra. Gdyby była słabsza, mogłabym ją wyśmiać i jakoś się od niej emocjonalnie odizolować...


5x16 The Body

Nie znoszę tego odcinka za to, co mi robi z głową :(. Jest bezlitosny, bezkompromisowy i w dodatku przez brak muzyki szalenie realistyczny. Muzyka w filmach - nawet smutna, nastrojowa muzyka - daje jednak pewną możliwość odizolowania się. Gra na emocjach i wprowadza w klimat, ale jest jakimś elementem nierealnym, sprawia, że odbieram przekaz troszkę na „sztucznych” uczuciach. Do tego kamera pracuje trochę tak, jak umysł człowieka uderzonego nagłym nieszczęściem - jest trochę chaotyczna i chwilami zawiesza się na obrazach, które nie mają żadnego znaczenia.

Zupełnie rozwalają mnie reakcje Willow i Anyi. To, co robią Buffy i Dawn, jest w miarę normalne, standardowe, umiem to sobie wpisać w społeczną sztampę i nieco wygłuszyć. Na zmienianie swetrów ta metoda nie działa.

5x17 Forever

Tutaj dla odmiany mocno mnie chwyta za serce Spike (tak, tak, niespodzianka). Pojawiają się u niego, nomen omen, ludzkie uczucia, pomaga Dawn nie dla czystego zapunktowania u Buffy, ale z sympatii i troski. W ogóle Spike w tej części sezonu zaczyna się trochę wpisywać we wzorzec rycerza w lśniącej zbroi. Robi to na tyle delikatnie, że nie razi moich czujników kiczu, ale na tyle wyraźnie, że mam miękkie nogi. Jestem tania.

Przy wcześniejszym oglądaniu nie zauważyłam, że to Willow podsuwa Dawn książkę z artykułem o wskrzeszeniach, i to w dodatku w tajemnicy przed Tarą. Ciekawa informacja na temat postaci. Willow w ogóle jest dla mnie bohaterką, której błędy wynikają nie ze złych intencji, tylko z wyuczonego w toku bycia prymuską nawyku szukania najprostszej, najefektywniejszej drogi do celu. Willow zawsze była dobra, więc nie ma odruchu rozważania, czy to, co robi, jest dobre czy złe.

Bardzo ciekawie rozegrany kontrast tego, jak Buffy i Dawn różnie radzą sobie ze stratą. W sumie optymistyczne, że w końcu udaje im się dogadać, że potrzebują siebie nawzajem. Najbardziej podoba mi się to, że w zasadzie w tym odcinku ratują jedna drugą - najpierw Buffy tłumaczy Dawn, czemu nie wolno im próbować wskrzeszania mamy, ale kiedy Buffy nie wytrzymuje i z nadzieją rzuca się do drzwi, to Dawn ma siłę i odwagę cofnąć zaklęcie.

5x18 Intervention

Ach, ach, studium Spike'a!

Odcinek jest na swój sposób przejściowy - z jednej strony mamy dawnego Spike'a hedonistę (Buffybot!), z drugiej Spike'a, który dla dobra Dawn pozwala na zrobienie z siebie kotleta mielonego. Strasznie mi się podobają sceny z robotem - Spike wprawdzie oddaje się swoim fantazjom i godzi się na substytut, ale widać, że to mu nie wystarcza. Chce wycisnąć z Buffybota tyle prawdy, ile się tylko da. Bywa i straszno, i śmieszno, i wzruszająco.

Scena z Glory i (metaforyczne) zasłanianie Dawn własnym ciałem budzi we mnie wszystkie tandetne uczucia, za co z góry wszystkich przepraszam. Jestem tania, Spike z mordą obitą dlatego, że dobrowolnie pozwolił ją sobie obić w imię wyższych celów, strasznie mnie kopie w miękkie. I jeszcze ten dialog na końcu:

Spike: And my robot?
Buffy: (turns back) The robot is gone. The robot was gross and obscene.
Spike: (lowers his head) It wasn't supposed to-
Buffy: Don't. That ... thing, it ... it wasn't even real.
She turns and takes a few more steps toward the door. Spike sits with his head hanging. Buffy pauses again but doesn't turn back to him.
Buffy: What you did, for me, and Dawn ... that was real.
Spike lifts his head to look at her. She turns to look at him over her shoulder.
Buffy: I won't forget it.


Ostatnia scena pokazuje też, jak strasznie zdesperowany musiał być Spike na początku odcinka. Skoro był w stanie odróżnić prawdziwą Buffy od robota na podstawie jednego pocałunku, to znaczy, że bot w takim bezpośrednim, fizycznym kontakcie mocno się różni od człowieka.

Poza tym pojawia się poważnie wątek slayerski. Buffy zaczyna zauważać, w jaki sposób bycie pogromczynią na nią wpływa i kształtuje jej osobowość, a potem dowiaduje się, że śmierć jest jej darem. Ciekawe, bardzo ciekawe.

5x19 Tough Love

Uderzyło mnie strasznie bohaterstwo Tary. Ja na jej miejscu złamałabym się natychmiast. Powiedziałabym Glory wszystko, co chciała wiedzieć. A Tara milczy, chociaż Glory bardzo dokładnie odmalowuje, co zrobi z jej umysłem, a Tara nie ma powodów, żeby jej nie wierzyć. Aż mi trochę wstyd, ktoś mi zaświecił Wyższym Standardem Moralnym prosto w oczy.

W tym odcinku zdecydowanie najlepiej ogląda się Willow - najpierw konflikt z Buffy, potem wyraźne dążenie do konfrontacji z Tarą, wreszcie wyrzuty sumienia i nieco nimi napędzana troska o szaloną Tarę (żeby nie było nieporozumień - w tych scenach bardzo widać, że Willow opiekuje się Tarą ze szczerej miłości, ale na samym początku, w scenach w parku i szpitalu, mam wrażenie, że zniosłaby to minimalnie lepiej, gdyby się dopiero co nie posprzeczały).

Dawn jest w swojej szczytowej fazie bycia zbuntowaną nastolatką, a potem spotykają ją dwa ciosy - perspektywa bycia rozdzieloną z Buffy i wyrzuty sumienia z powodu Tary. Robi coś bardzo naturalnego i ludzkiego, co mimo wszystko strasznie mnie wkurza: czuje się winna za to, co się dzieje, za pobicie Spike'a, narażenie Tary i wszystkie przyszłe nieszczęścia. Mam o tę scenę duży żal, chociaż raczej do życia niż do twórców, którzy po prostu napisali Dawn realistycznie. Jak to jest, że dobrzy ludzie tak chętnie biorą na siebie winę za to, że ktoś inny zrobił coś złego? Dlaczego godzą się na takie rozmywanie odpowiedzialności, zdejmowanie jej z kogoś, kto uderzył, skrzywdził, zniszczył?

Buffy bardzo próbuje być dorosła. Odcinek pokazuje, jak rozpaczliwie przy tym nie zna się na ludziach. Zawodzi dwa razy - z Dawn i z Willow. Można ratować ludzkość do upojenia i nadal nie mieć o niej najmniejszego pojęcia.

W załączniku cytat, albowiem Spike znowu uderza w tony, które sprawiają, że jestem bardzo tania.

Dawn: It's all my fault.
Buffy: No. (brushes Dawn's hair back) Sweetheart, it is *not* your fault.
Dawn: (teary) How's Willow?
Buffy: (continues stroking Dawn's hair) She was looking to go all payback-y on Glory for a minute. But I cooled her down a little. Actually a lot.
Spike: So she's not gonna do anything rash then.
Buffy: No. I explained that there was no point.
Spike: (walks a little closer) Mm-hmm.
Buffy: What?
Spike: You - so you're saying that a ... powerful and mightily pissed-off witch ... was plannin' on going and spillin' herself a few pints of god blood until you, what, "explained"?
Buffy frowns, looks at Dawn and back at Spike.
Buffy: You think she'd ... no. I told Willow it would be like suicide.
Spike: I'd do it.
Buffy stares at him.
Spike: (looks down at the ground) Right person. Person I loved. (looks at Buffy) I'd do it.
Buffy continues to stare at him as if not getting it.
Dawn: Think, Buffy. If Glory had done that to me.
Buffy glances at Spike, jumps up and races out.


Dodatki specjalne
Nie ma takiej opcji, żebym w najbliższym czasie znowu otworzyła The Body...

Buffy - Wielki Rewatch (nawigacja)

[identity profile] sa-da-ko.livejournal.com 2010-06-16 07:34 am (UTC)(link)
The Body jest jednym z najlepszych odcinków, jakie widziałam w ogóle i chyba najbardziej działającym na emocje, pewnie jeszcze minie dużo czasu, zanim zdecyduję się na rewatching.

Scena z Glory i (metaforyczne) zasłanianie Dawn własnym ciałem budzi we mnie wszystkie tandetne uczucia, za co z góry wszystkich przepraszam. Jestem tania, Spike z mordą obitą dlatego, że dobrowolnie pozwolił ją sobie obić w imię wyższych celów, strasznie mnie kopie w miękkie.
*5*

Tough Love <333
Bardzo mi się podoba Spike jako "głos rozsądku".

[identity profile] upupa-epops.livejournal.com 2010-06-16 02:26 pm (UTC)(link)
Ja się ze wstydem przyznaję, że wieczorem po obejrzeniu The Body poszłam przytulić swoją mamę z samego zabobonnego lęku. Nawet nie chodzi o to, że bałam się, że coś się stanie, ale miałam wrażenie, że jeśli tego nie zrobię akurat tego dnia, to będę ten fakt pamiętała przez wiele lat i kiedyś go pożałuję.

Spike jest świetny jako głos rozsądku, bo nikt się tego po nim nie spodziewa ;)

[identity profile] sa-da-ko.livejournal.com 2010-06-16 02:58 pm (UTC)(link)
Spike jest świetny jako głos rozsądku, bo nikt się tego po nim nie spodziewa ;)
O, właśnie xD


Ja pewnie też bym tak zrobiła po The Body, gdyby nie to, że oglądałam to bardzo późnym wieczorem.

[identity profile] sereus.livejournal.com 2010-06-16 03:59 pm (UTC)(link)
Spike jest świetny jako głos rozsądku, bo nikt się tego po nim nie spodziewa ;)
Jak Hiszpańską Inkwizycją...

[identity profile] jodyna.livejournal.com 2010-06-16 10:35 am (UTC)(link)
Z jednej strony zachwycam się twoją analizą serialu i ogólnie Spike, ale z drugiej nie dowierzam. Nie dowierzam, że ten serial jest tak spójny. Kiedy oglądałam Buffy to "połykałam' wszystko jak leci, fajne, niefajne, ale żadnych specjalnych rozważań czy takie zachowanie jest wypadkową jakiegoś innego z pięciu odcinków wcześniej. A teraz jak to mi wszystko pokazujesz, to jest to dla mnie wręcz nieprawdopodobne, że ten serial ma tak głęboką psychologią, a wszystko jest tak logicznie i zgrabnie ze sobą połączone.
Aż wstyd mi za siebie.

[identity profile] upupa-epops.livejournal.com 2010-06-16 02:29 pm (UTC)(link)
No bo tych wszystkich rzeczy nie widać za pierwszym oglądaniem! Ja to wyłapuję dopiero teraz, bo wiem, jak się skończy i wiem, czego szukam. Inna sprawa, że ja jestem teraz w fazie szalonej afirmacji i obniżonej chęci krytyki ;)

[identity profile] le-mru.livejournal.com 2010-06-16 10:49 am (UTC)(link)
The Body mnie niszczy za każdym razem...

Do tego kamera pracuje trochę tak, jak umysł człowieka uderzonego nagłym nieszczęściem - jest trochę chaotyczna i chwilami zawiesza się na obrazach, które nie mają żadnego znaczenia.

Tak! Dokładnie! To jest świetne!

Ominęłam Tough Love w swoim oglądaniu i żałuję, obejrzę chociaż dla tej sceny ze Spike'em (też jestem TAAAAANIA, TAK TAAAAAAANIA...)

[identity profile] upupa-epops.livejournal.com 2010-06-16 02:35 pm (UTC)(link)
Aaaaaaa, oglądaj koniecznie! Intonacja i inne takie!!! AWWWWW!!! Oglądaj, bo jak nie, to będę tania w samotności :(.

Ja teraz oglądam jeszcze Buffy z przyjaciółką (bo ona koniecznie chce obejrzeć, żeby czytać fanfiki, a odmawia oglądania beze mnie) i w wakacje będę musiała się znowu zmierzyć z The Body...