Entry tags:
Buffy - Wielki Rewatch 4x09-4x11
UWAGA: Istnieje szansa, że każda notka rewatchowa może zawierać spoilery do całości serialu. Ba, może nawet zawierać spoilery do AtS.
Spamuję, ale jak nie napiszę tej notki od razu, to znowu zbierze mi się recenzowanie dwóch płyt. A chcę sobie zaraz włączyć 4x12 :).
UWAGA: wprawdzie recenzuję sobie kolejne odcinki, ale złapałam się na tym, że co i rusz przedostają mi się jakieś skojarzenia z późniejszymi sezonami. Więc lojalnie ostrzegam, że spoileruję.
4x09 Something Blue
Jak oglądałam to pierwszy raz, to wizja Spuffy wydawała mi się bardziej absurdalna, niż Spike/Harmony. Ergo przez cały odcinek bawiłam się doskonale. Teraz Spuffy wydaje mi się bardzo oczywiste i logiczne, ale Something Blue wcale nie stało się mniej zabawne.
Zanim zacznę umierać na dlalogach: bardzo ciekawa była rozmowa Buffy z Willow zaraz na początku. Rozmawiają o Angelu, Rileyu i tym, że może związek musi boleć i musi być trudny, żeby wynikało z niego coś twórczego. Kiedy dwa lata później Spike będzie mówił Buffy coś bardzo podobnego, dostanie po pysku i to wielokrotnie.
Dodatkowo widać ważną cechę charakteru Willow, która umknęła mi wcześniej. Willow lubi ułatwiać sobie życie. Cały czas pracuje nad tym, jak pewne rzeczy można by robić prościej, szybciej i efektywniej. Z jednej strony to bardzo ważna zaleta, z drugiej - ta innowacyjność okaże się dla niej groźna w następnych latach.
Teraz już mogę się hiperwentylować. Powaliła mnie na kolana zarąbiście zagrana niechęć między Buffy a Spike'em okraszona częstymi groźbami rychłego zgonu nad kubeczkiem Kiss the librarian (muszę sobie sprawić taki kubeczek...). Oczywiście Spike widzi więcej, niż inni:
Giles: Um, Willow may have had a very helpful idea. She seems to be coping better with Oz's departure, don't you think?
Buffy: She still has a way to go, but yeah. I think she's dealing.
Spike: What, are you people blind? She's hangin' on by a thread. Any ninny can see that.
Spike jako współlokator to kolejna kopalnia radości (PASSIONS!!!!). Drugim królem odcinka jest w zasadzie Giles i jego głębokie pokłady sarkazmu. Powinien częściej tracić wzrok, srsly.
Buffy: Giles, did you see my ring?
Giles: Thankfully, not very well.
Spike: This is the crack team that foils my every plan? I am deeply shamed.
Buffy: (Hanging on Spike's arm) Spike's right. We really should get organized.
(Xander and Anya are staring at Spike and Buffy)
Anya: Why are you holding hands?
(Buffy and Spike look at each other lovingly)
Spike: They have to hear it sooner or later..
Buffy: (Excitedly) Spike and I are getting married!
Xander: (Baffled) How? What? How?
Giles: Three excellent questions.
Najlepsze było to, że mimo zaklęcia Buffy i Spike nadal pozostali sobą: Buffy szczerze martwi się o Gilesa, Spike nadal nie może patrzeć na Xandra. Awwwwwww.
4x10 Hush
Can't even shout
Can't even cry
The Gentlemen are coming by
looking in windows
knocking on doors
They need to take seven
and they might take yours
Can't call to mom
can't say a word
You're gonna die screaming but you won't be heard
W trakcie oglądania musiałam zrobić pauzę, pójść do kuchni i zalać herbatę. Chciałam przy tym powiedzieć coś mamie, ale nie powiedziałam. Bo przecież wszyscy nie mamy głosów, prawda? Dżentelmeni są w mieście... Rzadko mi się zdarza aż tak zasugerować filmem. Naprawdę przez moment byłam pewna, że nie mogę mówić.
Rewelacyjny klimat i naprawdę przerażający Dżentelmeni. Piosenka małej dziewczynki nadal dzwoni mi w uszach. Mówienie zbyt dużo o tym odcinku wydaje mi się aż niestosowne. Podobał mi się przeogromnie.
4x11 Doomed
A ten dla odmiany był cienki jak dupa węża. Zmontowana na szybko apokalipsa, Buffy nagle boi się trzęsienia ziemi, bla, bla, bla. Podobał mi się w zasadzie tylko Spike w promiennie nieadekwatnej koszuli i jego próby samobójcze. Wspominałam, że Spike jest Głównym Klaunem Sezonu?
Spike: What's this? Sitting around watching the telly while there's evil still a foot. (Turns the TV off) That's not very industrious of you. I say we go out there (Rubs his hands together) and kick a little demon ass! (Xander and Willow stare at him) What, can't go without your Buffy, is that it? To chicken? Let's find her! She is the Chosen One after all. Come on! Vampires! Grrr! Nasty! Let's annihilate them. For justice - and for - the safety of puppies... and Christmas, right? Let's *fight* that evil! - Let's *kill* something! (Fade to black) Oh, come *on*!
Dodatki specjalne
Cztery krótkie filmiki: o Hush, scenografii, Spike'u i muzyce. Wszystkie obejrzałam z dużym zainteresowaniem i uważam, że warto. Oczywiście ten o Spike'u widziałam już trzy razy, jest cudowny, ma mnóstwo ciekawych spostrzeżeń, których nie będę cytować, żeby nie odbierać ludziom radości oglądania. Powiem tylko, że James Marsters się prześlicznie uśmiecha. I, o dziwo, nie jest to krzywy, ironiczny uśmieszek Spike'a.
Buffy - Wielki Rewatch (nawigacja)
Spamuję, ale jak nie napiszę tej notki od razu, to znowu zbierze mi się recenzowanie dwóch płyt. A chcę sobie zaraz włączyć 4x12 :).
UWAGA: wprawdzie recenzuję sobie kolejne odcinki, ale złapałam się na tym, że co i rusz przedostają mi się jakieś skojarzenia z późniejszymi sezonami. Więc lojalnie ostrzegam, że spoileruję.
4x09 Something Blue
Jak oglądałam to pierwszy raz, to wizja Spuffy wydawała mi się bardziej absurdalna, niż Spike/Harmony. Ergo przez cały odcinek bawiłam się doskonale. Teraz Spuffy wydaje mi się bardzo oczywiste i logiczne, ale Something Blue wcale nie stało się mniej zabawne.
Zanim zacznę umierać na dlalogach: bardzo ciekawa była rozmowa Buffy z Willow zaraz na początku. Rozmawiają o Angelu, Rileyu i tym, że może związek musi boleć i musi być trudny, żeby wynikało z niego coś twórczego. Kiedy dwa lata później Spike będzie mówił Buffy coś bardzo podobnego, dostanie po pysku i to wielokrotnie.
Dodatkowo widać ważną cechę charakteru Willow, która umknęła mi wcześniej. Willow lubi ułatwiać sobie życie. Cały czas pracuje nad tym, jak pewne rzeczy można by robić prościej, szybciej i efektywniej. Z jednej strony to bardzo ważna zaleta, z drugiej - ta innowacyjność okaże się dla niej groźna w następnych latach.
Teraz już mogę się hiperwentylować. Powaliła mnie na kolana zarąbiście zagrana niechęć między Buffy a Spike'em okraszona częstymi groźbami rychłego zgonu nad kubeczkiem Kiss the librarian (muszę sobie sprawić taki kubeczek...). Oczywiście Spike widzi więcej, niż inni:
Giles: Um, Willow may have had a very helpful idea. She seems to be coping better with Oz's departure, don't you think?
Buffy: She still has a way to go, but yeah. I think she's dealing.
Spike: What, are you people blind? She's hangin' on by a thread. Any ninny can see that.
Spike jako współlokator to kolejna kopalnia radości (PASSIONS!!!!). Drugim królem odcinka jest w zasadzie Giles i jego głębokie pokłady sarkazmu. Powinien częściej tracić wzrok, srsly.
Buffy: Giles, did you see my ring?
Giles: Thankfully, not very well.
Spike: This is the crack team that foils my every plan? I am deeply shamed.
Buffy: (Hanging on Spike's arm) Spike's right. We really should get organized.
(Xander and Anya are staring at Spike and Buffy)
Anya: Why are you holding hands?
(Buffy and Spike look at each other lovingly)
Spike: They have to hear it sooner or later..
Buffy: (Excitedly) Spike and I are getting married!
Xander: (Baffled) How? What? How?
Giles: Three excellent questions.
Najlepsze było to, że mimo zaklęcia Buffy i Spike nadal pozostali sobą: Buffy szczerze martwi się o Gilesa, Spike nadal nie może patrzeć na Xandra. Awwwwwww.
4x10 Hush
Can't even shout
Can't even cry
The Gentlemen are coming by
looking in windows
knocking on doors
They need to take seven
and they might take yours
Can't call to mom
can't say a word
You're gonna die screaming but you won't be heard
W trakcie oglądania musiałam zrobić pauzę, pójść do kuchni i zalać herbatę. Chciałam przy tym powiedzieć coś mamie, ale nie powiedziałam. Bo przecież wszyscy nie mamy głosów, prawda? Dżentelmeni są w mieście... Rzadko mi się zdarza aż tak zasugerować filmem. Naprawdę przez moment byłam pewna, że nie mogę mówić.
Rewelacyjny klimat i naprawdę przerażający Dżentelmeni. Piosenka małej dziewczynki nadal dzwoni mi w uszach. Mówienie zbyt dużo o tym odcinku wydaje mi się aż niestosowne. Podobał mi się przeogromnie.
4x11 Doomed
A ten dla odmiany był cienki jak dupa węża. Zmontowana na szybko apokalipsa, Buffy nagle boi się trzęsienia ziemi, bla, bla, bla. Podobał mi się w zasadzie tylko Spike w promiennie nieadekwatnej koszuli i jego próby samobójcze. Wspominałam, że Spike jest Głównym Klaunem Sezonu?
Spike: What's this? Sitting around watching the telly while there's evil still a foot. (Turns the TV off) That's not very industrious of you. I say we go out there (Rubs his hands together) and kick a little demon ass! (Xander and Willow stare at him) What, can't go without your Buffy, is that it? To chicken? Let's find her! She is the Chosen One after all. Come on! Vampires! Grrr! Nasty! Let's annihilate them. For justice - and for - the safety of puppies... and Christmas, right? Let's *fight* that evil! - Let's *kill* something! (Fade to black) Oh, come *on*!
Dodatki specjalne
Cztery krótkie filmiki: o Hush, scenografii, Spike'u i muzyce. Wszystkie obejrzałam z dużym zainteresowaniem i uważam, że warto. Oczywiście ten o Spike'u widziałam już trzy razy, jest cudowny, ma mnóstwo ciekawych spostrzeżeń, których nie będę cytować, żeby nie odbierać ludziom radości oglądania. Powiem tylko, że James Marsters się prześlicznie uśmiecha. I, o dziwo, nie jest to krzywy, ironiczny uśmieszek Spike'a.
Buffy - Wielki Rewatch (nawigacja)